niedziela, 29 stycznia 2012

Telepathy, Fracture EP (2011)- recenzja+ wywiad

Nazwa zespołu: Telepathy

Album: Fracture E.P

Rok wydania: 2011

Czas trwania: 21:55

Gatunek: experimental metal, progressive metal.

Po dłuższych perturbacjach związanych z chronicznym brakiem czasu, przyszedł wreszcie czas na kolejną recenzję. Tym razem mowa o polsko- angielskiej kapeli Telepathy, która stanowi żywy dowód na to, że zainteresowania i  inspiracja muzyką metalową może przerodzić się w coś namacalnego, ot, choćby w postaci mini albumu. Wystarczą tylko chęci, motywacja do działania, pomysłowość i kreatywność. Ostatecznie grupa zorganizowała się w 2010 roku i obecnie w jej skład wchodzi 4 członków: Albert Turek, Piotr Turek, Krystian Turek,Richard Powley. Swój pierwszy mini album zatytułowany Fracture grupa wydała w lipcu 2011 roku, który  jest w całości do pobrania za darmo na stronie kapeli. A jaka jest zawartość EPki? O tym więcej w niniejszej recenzji, która wzbogacona została dodatkowo krótkim wywiadem z członkami zespołu. Zapraszam!



Na płytę składa się 5 utworów i choć wydaje się, że będzie dosyć skromnie to zaręczam, pozory mylą! Każdy utwór jest na swój sposób wyjątkowy i posiada dosyć złożony i wielobarwny układ rytmów i dźwięków. Co ciekawe, na płycie nie usłyszymy w ogóle wokalisty, co niekoniecznie stanowić musi minus EPki. Widać kapela zdała sobie z tego sprawę i nadrabia ten brak dobrymi chwytami gitarowymi i nieoczekiwanymi zwrotami tempa w poszczególnych utworach. Glaciers- pierwszy utwór znajdujący się na EPce- rozpoczyna się dosyć spokojnie, refleksyjnie wręcz. Z każdą minutą owa "ostoja spokoju" nabiera nieco innego wyrazu,  zaczyna przybierać tempa, robi się nerwowo, coraz bardziej zadziornie, by pod koniec, w ok. 3.07 minucie ukazać zupełnie inne oblicze- dają tu o sobie znać mocne, chaotyczne i ciężkie brzmienia.  Pora na Nexus -tu już od początku jest zadziornie, w przeciwieństwie do poprzedniego kawałka, który rozwijał się powoli, ukazując swe drugie, mocniejsze "Ja" pod koniec. Nexus jest za to nieco bardziej rytmiczny. Niewątpliwie największą moją uwagę zwrócił wielobarwny pod względem dźwięków i najdłuższy zarazem kawałek- tytułowy Fracture. Mamy tu do czynienia z utworem niewątpliwie bogatym w ciekawe riffy, melodyjne gitary, pomieszany na przemian z energicznymi i spokojniejszymi momentami. Gravity- podobnie jak pozostałe z resztą utwory, charakteryzuje nieoczekiwana zmiana tempa. Natomiast ostatni kawałek- Minus Ten najłatwiej chyba wpada w ucho. I tutaj również możemy dostrzec zabieg, jaki zastosowali muzycy, czyli nieoczekiwany zwrot z intensywnego i energicznego tempa w wątłe i senne momenty. Przyznam szczerze, że podoba mi się taka kompozycja utworów.  I to wszystko, co grupa zaprezentowała na swojej pierwszej EPce. Jakie wrażenia? Chociaż mamy tu do czynienia tylko z niewielką ilością utworów (w sumie jak na mini album przystało) to muzycy zaproponowali nam niewątpliwie kawał dobrej muzyki z pogranicza eksperymentalnego/ progresywnego metalu. Osobiście EPkę gorąco polecam!

Tak jak obiecałem na początku recenzji, zamieszczam krótki wywiad z członkami zespołu Telepathy. Z grupą skontaktowałem się drogą mailową na początku stycznia.

The Dark Zone Project (TDZP): Kiedy zaczęła się Wasza przygoda z muzyką? Czy były jakieś momenty szczególnie ważne w Waszym życiu, które zadecydowały o założeniu zespołu?

Telepathy: Oficjalnie zespół powstał latem 2010 roku. Razem z Albertem, perkusistą zespołu już od długiego czasu pracowaliśmy nad stworzeniem projektu, kiedy pod koniec 2009 roku poznaliśmy Richarda, na kursie Technologi Muzycznej gdzie razem z bratem studiowaliśmy. Bardzo szybko doszliśmy do porozumienia i już w ciągu pierwszych paru dni dokończyliśmy dwa pierwsze utwory. W ten sposób zaczęła się praca nad projektem Telepathy, gdzie pomysłodawcą nazwy był Krystian, basista zespołu. Za oficjalną datę powstania zespołu uważamy lato 2010, ponieważ właśnie wtedy dołączył do nas Krystian i zaczęła się praca nad naszym pierwszym E.P 'Fracture', które zostało nagrane i pojawiło się na naszych stronach do ściągnięcia, za darmo, w lipcu 2011 roku.

TDZP:  Ogólnie zwykło się mówić, że nazwa zespołu stanowi niejako znak rozpoznawczy grupy oraz jej twórczości. "Telepathy", z angielskiego telepatia, kojarzy się z niezwykłymi i nie do końca poznanymi zdolnościami ludzkiego umysłu. Czy nazwa zespołu ma jakiś związek z wykonywaną przez Was muzyką?  Skąd pomysł na nazwę zespołu?

Telepathy: Czasami, muzyka tworzy się sama i nie potrafimy do końca wytłumaczyć w jaki sposób indywidualnie, stworzone elementy przez każdego z nas z osobna łączą się w całość, gdy powstaje utwór. Nazwa zespołu była zainspirowana naukowym eksperymentem Dr. Ruperta Sheldrake'a, 'Telephone Telepathy'.

TDZP:  Niektóre recenzje porównują Waszą muzykę do takich zespołów, jak Pelican, natomiast angielski miesięcznik "Rock Sound" poleca "Fracture" fanom takich zespołów jak, Analisys Of Bison Kills,Capricorns, Tool, Bleaklow. Czy macie jakichś ulubionych idolów, którzy działają na Was motywująco i stanowią niejako wzorzec do naśladowania?

Telepathy: Simon & Garfunkel. Cały czas inspiruje nas wszelka muzyka, każda na swój sposób, bo nawet jeśli nam się nie podoba, to w tym momencie wiemy jakiego efektu nie chcemy uzyskać, choć nawet wtedy zdarza się że znajdujemy w tym coś dla siebie. Cieszy nas to że jesteśmy porównywani do naszych ulubionych muzyków, aczkolwiek zawsze zmierzamy do tego aby tworzyć coś świeżego i innego.

TDZP: Niewątpliwie gracie całkiem niezłą muzykę. Dostajecie przychylne opinie i wysokie noty. Czy swoją przyszłość nadal wiążecie z muzyką? Może macie już jakieś plany na przyszłość?

Telepathy: Mimo bardzo pozytywnego odbioru, wysokich ocen i ogólnej akceptacji, która niezmiernie nas cieszy i za którą jesteśmy bardzo wdzięczni; bo bez wątpienia, pomaga nam uderzyć do większej ilości słuchaczy - ale to nie dlatego dalej gramy. W najbliższym czasie, udajemy się do studia aby nagrać nasz najnowszy utwór który pojawi się na split-single z dwoma brytyjskimi zespołami: Three Thrones i Another Dead Hero. Obecnie również pracujemy nad nowym materiałem na nasze kolejne E.P, które, mamy nadzieję ujrzy światło dzienne wiosną tego roku. Staramy się o możliwość koncertowania w Polsce, jeżeli takowa się nasunie to być może tego lata zawitamy do kraju.

Poniżej znajduje się utwór Glaciers, który gorąco polecam. Jednocześnie składam podziękowania zespołowi za udzielenie wyczerpujących odpowiedzi i życzę samych sukcesów muzycznych!





Tracklista albumu:

1. Glaciers (4:27)
2. Nexus (3:49)
3. Fracture (6:05)
4. Gravity (3:38)
5. Minus Ten (3:56)


Autor: Konrad

Tekst pierwotnie ukazał się na łamach The Dark Zone Project.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz